Często walczę z wiatrakami. Zmagam się z powszechnymi błędami językowymi, które tak się zakorzeniły w polszczyźnie, że chyba nie da się ich pokonać. Gdy widzę błędnie tworzone związki frazeologiczne, niepoprawne zapisy dat, nadużywanie wielkich liter, niewłaściwą interpunkcję, czuję się jak Don Kichot. Dziś zapraszam Was w językową oraz fotograficzną podróż szlakiem błędnego rycerza.
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element