Trzech Króli czy Trzech Królów

W związku z uroczystością Trzech Króli często pojawiają się wątpliwości o charakterze językowym. Nie wiemy, czy to uroczystość Trzech Króli, czy Trzech Królów. Chcesz poznać właściwą formę? Zapraszam do lektury!

Trzech Króli to święto obchodzone na pamiątkę wizyty trzech królów (zwanych też magami lub mędrcami) w Betlejem. Od kilku lat 6 stycznia jest dniem wolnym od pracy. Chrześcijanie i prawosławni świętują wtedy Objawienie Pańskie. Z tym dniem wiąże się wiele zwyczajów, ale nie o nich chcę dziś opowiedzieć. Tematem tego artykułu jest pisownia nazwy święta, ponieważ często budzi ona watpliwości.

Skąd w nazwie święta pojawiła się forma króli, skoro dopełniacz liczby mnogiej rzeczownika król to królów? Mamy na przykład cykl rysunków Jana Matejki znany pod nazwą Poczet królów i książąt polskich.

Powiało wątpliwościami? 
Spieszę z odpowiedzią.

Trzech króli czy Trzech Królów? Która nazwa święta jest poprawna?

Odpowiedź jest zaskakująca.

Podstawową formą dopełniacza liczby mnogiej rzeczownika król w znaczeniu osobowym jest (tychkrólów. Jednak w nazwie święta Trzech Króli pojawia się wyjątek – dawna, umotywowana historycznie forma króli. Występuje ona tylko w wyrażeniu oznaczającym święto (Trzech Króli), w pozostałych wypadkach mówimy: królów, nawet jeśli chodzi o Kacpra, Melchiora i Baltazara. 

Spójrz na przykłady:

Przez 1700 lat Egipcjanie chowali swych zmarłych królów w piramidach i grobowcach. 
Dolina Królów znajduje się na lewym brzegu Nilu.
Niemożliwa jest sytuacja, że na szachownicy nie ma króli.
Przyglądając się kartom czterech króli, można zauważyć, że król kier jako jedyny nie ma wąsów.


Trzech Króli – trochę historii

Skąd więc się ta forma wzięła?

W początkowym etapie rozwoju polszczyzny spółgłoska „l” była miękka, a wszystkie wyrazy kończące się na „-l” miały końcówkę „-i”: króli, kąkoli, wentyli, bóli, patroli. Do tej pory kilka rzeczowników rodzaju męskiego kończących się na „-l” ma w dopełniaczu l. mn. właśnie „-i”, np. cale – calimole (jednostka chemiczna) – moli, sobole – soboli.

Jednak na przestrzeni lat spółgłoska „l” stwardniała, zaczęto więc do niej dodawać dopełniaczową końcówkę „-ów”: królów, bólów (obok wciąż poprawnej formy bóli), wentylów (obok wentyli), patrolów (obok patroli).

Czasem pewna archaiczna forma gramatyczna utrzymuje się w konkretnym wyrażeniu lub zwrocie, zwykle ze względu na jego częste użycie i tradycję. Takich przypadków w języku znajdziemy wiele. W nazwie święta używamy więc zwyczajowo tej właśnie historycznej formy. W innych kontekstach stosujemy standardową końcówkę -ów.

Forma królów odnosi się do rzeczownika osobowego, gdy mamy na myśli władców albo mistrzów jakiejś dziedziny. Natomiast formę króli – stosujemy, gdy chodzi nam o figury karciane, szachowe lub króliki. W nazwie święta mamy wyjątek – zachowana archaiczną formę.

Dlaczego król zmienił formę?

Może zastanawiasz się, dlaczego końcówka „-ów” zaczęła wypierać końcówkę „-li”.

Profesor Miodek uważa, że jest ona bardziej atrakcyjna, wyrazista, niepowtarzająca się w żadnym innym przypadku gramatycznym.

Trzech Króli – podsumowanie

Przyznasz, że język polski jest czasem nieprzewidywalny. Liczba rozterek i dylematów potwierdza, że opanowanie zasad pisowni może sprawiać problemy. Na szczęście nie trzeba wszystkiego zapamiętywać – z pomocą przychodzą nam słowniki, specjalistyczne artykuły i wypowiedzi językoznawców. Jeśli się zastanawiasz, skąd czerpać wiedzę o języku, to zajrzyj do artykułu na moim blogu. Zebrałam w nim najbardziej wiarygodne źródła. Mam nadzieję, że i tym razem rozwiałam Twoje wątpliwości.

Obraz na okładce: Hieronim Bosch, Pokłon trzech króli, Muzeum Prado.

Patrycja Bukowska