fbpx

Co ma piernik do wiatraka – skąd się wzięły i co znaczą świąteczne frazeologizmy?

Boże Narodzenie tuż-tuż. Ktoś się urwał z choinki, ktoś inny narobił bigosu. W grudniu po południu wcześnie robi się ciemno, a prezenty nie są tanie jak barszcz. Świąteczne związki frazeologiczne są obecne w języku przez cały rok. Skąd się wzięły i co tak naprawdę oznaczają?

Skąd się biorą związki frazeologiczne?

Słownik języka polskiego PWN definiuje związek frazeologiczny jako ustabilizowane w danym języku połączenie wyrazów, którego znaczenie nie wynika ze znaczeń tych wyrazów. Językoznawcy są jednak zgodni – to pojęcie wymyka się jednoznacznym definicjom.
Katarzyna Kłosińska w artykule Skąd się biorą frazeologizmy? Źródła frazeologizmów i mechanizmy frazeotwórcze wyróżniła trzy główne źródła frazeologizmów:

  • teksty kultury (np. Biblia, mitologia, filmy, reklamy, memy);
  • zjawiska pozajęzykowe (np. zwyczaje, realia życia, opinie);
  • inne systemy językowe (zapożyczenia z języków obcych, inne odmiany polszczyzny).

Świąteczne frazeologizmy swoje źródło mają najczęściej w tej drugiej grupie – wiążą się ze zwyczajami czy realiami życia. 

Świąteczne frazeologizmy

Boże Narodzenie jest obecne w języku przez cały rok! Używamy wielu frazeologizmów związanych ze świętami, jednak często robimy to nieświadomie. Warto więc zwrócić uwagę na ich świąteczne pochodzenie. Jestem ciekawa, czy znasz wszystkie.

1. Co ma piernik do wiatraka

Piernik to niekwestionowany król świątecznych wypieków! Doczekał się wyjątkowo dziwnego zestawienia z wiatrakiem. Skąd jednak takie połączenie wyrazowe?

Używamy tego wyrażenia, gdy chcemy podkreślić, że dwie rzeczy są ze sobą zupełnie niezwiązane. Mirosław Bańko w Poradni PWN dodaje: 

To, że zestawiono akurat wiatrak i piernik (w tej kolejności), wydaje mi się rzeczą przypadku.

Synonimem tego wyrażenia jest inny frazeologizm: Gdzie Rzym, (a) gdzie Krym.

2. Groch z kapustą

To tradycyjna wigilijna potrawa. W odniesieniu do nazwy tego dania używa się połączeń kapusta z grochem lub groch z kapustą – w zależności od tego, który składnik dominuje w tej potrawie.

W znaczeniu przenośnym natomiast używa się tylko połączenia groch z kapustą. Jest to popularny związek frazeologiczny stosowany raczej w negatywnym kontekście: bałagan, nieład, przypadkowa zbieranina. Być może dlatego, że mieszanina złożona z grochu z dodatkiem kapusty wygląda jeszcze mniej apetycznie niż potrawa zawierająca te składniki w odwrotnej proporcji. Bardziej jednak prawdopodobne jest to, że łatwiej i chętniej używamy połączeń wyrazowych, w których pierwszy wyraz jest krótszy od ostatniego.

3. Urwać się z choinki

Choinka bez wątpienia kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Żartobliwy frazeologizm dotyczy jednak bardziej szyszek – ale urwać mogą się też bombki czy inne ozdoby. Wyrażenie to jest używane do opisania sytuacji, w której ktoś nie wie, co się dzieje, nie orientuje się, zachowuje się w sposób nieoczekiwany, niewłaściwy lub niezręczny społecznie. 

Urwać się z choinki oznacza brak rozeznania w sytuacji.

Podobne wyrażenie to spaść z księżyca – i równie trafnie oddaje stan zagubienia.

Nie urywaj się z choinki, gdy mówimy o frazeologizmach – warto wiedzieć więcej! 

4. Wpaść jak śliwka w kompot

Kompot ze śliwek jest popularnym napojem podawanym podczas obiadu przez cały sezon. Jednak ten ze śliwek suszonych kojarzy się głównie ze świętami Bożego Narodzenia.

Frazeologizm wpaść jak śliwka w kompot jest jednocześnie porównaniem i eufemizmem. Gdy ktoś znajdzie się w wyjątkowo kłopotliwej sytuacji, mówimy, że wpadł jak śliwka w kompot.

Dlaczego nie mówimy, że wpadł jak gruszka, wiśnia czy jabłko? Prawdopodobnie dlatego, że śliwka jest najpopularniejszym owocem kompotowym. Pierwotnie zwrot wpaść jak śliwka w kompot oznaczał wpaść nie w porę – i dopiero z tego znaczenia rozwinęło się kolejne: znaleźć się w kłopotliwej sytuacji.

Nowa księga przysłów polskich wymienia kilka wcześniejszych postaci tego zwrotu, wśród których wpaść jak śliwka w łajno nie jest najdosadniejsze.

Ten frazeologizm ma wiele synonimów, np. pogrążyć siebie, ukręcić na siebie bat, urządzić się, wpakować się w coś.

5. Tani jak barszcz

Kto wyobraża sobie kolację wigilijną bez barszczu? Jest to jedno z najważniejszych dań wigilijnych w każdym domu. Zupa jest bohaterką dwóch frazeologizmów. Świąteczny frazeologizm tani jak barszcz oznacza rzecz bardzo tanią.

Pochodzenie frazeologizmu związane jest z produkcją barszczu w proszku w warszawskiej fabryce Stanisława Strójwąsa, przedsiębiorcy i wynalazcy.

W 1910 roku założył on w Warszawie przy ulicy Hożej 57 fabrykę i rozpoczął produkcję barszczu w proszku. Barszcz był wcześniej sprzedawany tylko w płynie. Dzięki zastosowaniu metody mechanicznego suszenia barszcz w proszku tak tani, że taniej się już nie dało. Dodatkowo na niską cenę wpływały sposób pakowania i transport – w takiej formie przewóz barszczu był wielokrotnie tańszy niż transport barszczu w butelkach. Pierwotnie mówiło się tanie jak barszcz Strójwąsa. Z czasem pojawiła się krótsza forma, którą znamy obecnie.

6. Dwa grzyby w barszcz

Frazeologizmu dwa grzyby w barszcz używa się, gdy ktoś chce pokazać nadmiar, niepotrzebne nagromadzenie rzeczy, spraw lub osób, które się dublują lub razem są nie do pogodzenia. Wyrażenie to było używane już w XVII w. Jerzy Bralczyk tłumaczy to tak:

Dwa grzyby w barszcz (nie: w barszczu) – dwie rzeczy, gdy potrzeba jednej. Jeden grzyb ma wystarczyć, niekiedy to powiedzenie rozbudowywano o zapowiedź niestrawności. 
Już w XVII wieku wskazywano na szkodliwość dwugrzybnego barszczu. Chodzi przy tym częściej nie o rozrzutność, ile o niepożądane łączenie dwóch rzeczy, które trudno się wzajem tolerują – albo też o zbyteczne powtórzenia, tautologie, określane także jako maślane masło

7. Odstawiać szopkę

Szopka to symbol Bożego Narodzenia, ale w języku ma wiele znaczeń. Jednym z nich jest pozorowanie zachowania, przesada i niestosowne zachowanie. Używamy tego wyrażenia, by skrytykować czyjeś niepoważne zachowanie. Według Wielkiego słownika języka polskiego już samo słowo odstawiać oznacza wykonywać w sposób budzący zdumienie.

Mamy też w języku podobne połączenia: odstawiać cyrk, odstawiać numer. Możemy również powiedzieć, że ktoś robi lub urządza szopkę z czegoś, czyli ma niestosowne żarty.

8. Narobić bigosu

Samego słowa bigos czasem używa się do określenia sytuacji, w której nastąpiło zakłócenie jakiegoś porządku, (np. niezły bigos, ale bigos). To w końcu mieszanina wielu różnorodnych składników. Stąd prawdopodobnie wziął się jeden z najpopularniejszych świątecznych frazeologizmów. Używamy go, gdy chcemy powiedzieć, że ktoś zrobił zamieszanie lub gdy ktoś pakuje się w kłopoty lub coś źle robi.

Słowo bigos nie zawsze odnosiło się jednak do tradycyjnej polskiej potrawy. Kiedyś ten wyraz oznaczał po prostu siekaninę.

9. W grudniu po południu

To wyrażenie jest przykładem frazeologizmu pochodzącego z kultury. Ma swoje źródło w piosence „Może kiedyś innym razem” ze słowami Mariana Hemara: Może w maju, może w grudniu, zresztą, kto to wie? || Może dzisiaj po południu? Może jeszcze nie. Utwór został napisany do filmu z 1933 roku Dwanaście krzeseł. Znany jest współcześnie przede wszystkim z filmu Jutro idziemy do kina.

Używamy go, gdy chcemy żartobliwie powiedzieć, że coś prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy lub stanie się w nieokreślonej przyszłości.

Dlaczego warto znać świąteczne frazeologizmy?

Świąteczne frazeologizmy to nie tylko językowa ciekawostka, ale także sposób na zrozumienie polskiej kultury i tradycji. Ich używanie sprawia, że nasz język jest bardziej barwny i pełen humoru.


Interesują Cię tematy świąteczne? Na moim blogu znajdziesz ich całkiem sporo!

Jeśli chcesz bezbłędnie napisać życzenia, przydadzą Ci się artykuły:
Jak pisać nazwy świąt, zwyczajów i obrzędów
Jak pisać życzenia świąteczne.

Patrycja Bukowska